Jacek Rostocki
1/5
Global Assistance, w moim przypadku firma realizująca usługę udostępnienia samochodu zastępczego, na czas likwidacji szkody przez Vienna Insurance, która to likwiduje szkodę powstałą z winy ubezpieczonego w Compensa SA.
Zawiłe? Nie tak jak etos pracowników Global Assistance.
Totalny brak empatii, chęci pomocy, by nie rzec zwykła chamska bezczelność – nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi?
Firma pracująca ponoć 24h/d? Cóż z tego, kiedy decydujący urzędnicy kończą szychtę o 15?
Urzędnicy – bo nawet jak macie niemili państwo na wizytówce „manager”, to jesteście zwykłymi urzędnikami, którzy są dla klientów, a nie odwrotnie.
W każdym razie, brak osoby decyzyjnej skazał mnie na rozmowę z wyjątkowo bezczelną operatorką, która bez cienia refleksji, bez jakiejkolwiek próby pomocy zaoferowała mi... że mi nie pomoże. Jak można to załatwić? Nie można.
Zatem zwróciłem samochód zastępczy, który ponoć dostałem na cały czas trwania naprawy, która miała się odbywać tak, że „nie muszę się niczym zajmować”.
Tymczasem do końca naprawy jeszcze przynajmniej tydzień.
Straciłem godziny na wsłuchiwanie się w durne melodie i oczekiwaniu na połączenie z niekompetentnymi pracownikami. A może właśnie kompetentnymi? Może chodzi oto by klientów spuszczać z wodą bez cienia żenady i żalu?
Marzę o tym, by więcej nie skrzyżować ścieżek z tą przerażającą instytucją.